Na wsi praktycznie cały czas pada, jak nie w dzień to w nocy. W maju na mszy pod wiejską figurką ksiądz modlił się o deszcz, bo za sucho i wymodlił, aż nadto :). Dla rolników źle, dla nas dobrze… przynajmniej dla oka, bo jeszcze przez chwilkę możemy nacieszyć się polami usłanymi kłosami zbóż. Mamy również wrażenie, że zaraz po żniwach zrobi się momentalnie jesień. Nie to, że jesień tutaj jest brzydsza od lata, ale jest inaczej i bociany to wiedzą:) Wrzucamy zdjęcia tuż przed żniwami. Lato trwaj, kolejne kłosowe zdjęcia za rok.