Za oknem od kilku dni pada, a liście na drzewach żółkną, u nas wreszcie cała działka się zazieleniła. We wrześniu zamówiliśmy około 100 ton ziemi, cel jasny- zakładamy trawnik, tak aby jeszcze w tym roku odbyło się pierwsze koszenie. Ziemia była zwożona przez 3 dni, koparka pomogła zniwelować teren i rozwieźć ziemię, a dalej to już nasza ciężka praca. Przy grabieniu, wałowaniu i podsypywaniu ziemi gdzie jej brak, pomógł niezastąpiony sąsiad Bogdan i będący u nas w odwiedzinach kuzyn z samiuśkich Bieszczad. Miejscami ziemia była tak twarda i ubita, że bez pomocy Andrzeja i jego ciągnika Gacka 30 nie dalibyśmy rady. Po przygotowaniu terenu, został rozrzucony nawóz w granulacie i posiana trawa. I tak od początku października możemy się cieszyć w końcu naszą zielenią.
Ps. Całej rodzinie kretów również się podoba zieleń, na dzień dobry zaorały pół działki 🙂
Ahh ale jakie postępy! Trawa przepiękna ogrom pracy i wysiłku ale efekt fenomenalny. Działka jest przepiękna i widać Wasza prace, zaangażowanie i miłość do tego miejsca.
Pozdrawiam 😉
I ten moment jak trawa wyrasta pierwszy raz.