Kiedyś chyba w każdym wiejskim domu można było spotkać piękne oleodruki przedstawiające motywy religijne, czy figurki gipsowe Matki Boskiej. To właśnie ta figura gromadziła przed sobą całą rodzinę i słuchała ich modlitw. Pamiętam jak jeździłem do cioci i wuja na wieś, gdzie przed domem stała (i stoi do dnia dzisiejszego) kapliczka, a za szkłem ogromna figura Matki Boskiej. Wierzyłem, że jak się do niej pomodlę to zostanę u wujka i cioci jeszcze jedną godzinę dłużej, tyko po to, żeby spędzić ją w ogromnej stodole skacząc po sianie. Dzieciństwo się skończyło, kupiliśmy własny dom, może bez stodoły i siana, ale od samego początku marzyłem właśnie o takiej kapliczce, a jeśli nie, to chociaż o dużej figurze Matki Boskiej.
Zaczęły się poszukiwania figury: bez problemu do nabycia jest ładna figurka, kup teraz, dostępnych sztuk 100 … nie chcemy takiej, chcemy figury z duszą – wiekową. Chcemy taką, żebyśmy zastanawiali się czy pochodziła z zamożnego domu czy biednego, czy ktoś ją kupił na targu czy dostał w prezencie, gdzie stała i jak przeżyła bez stłuczki II wojnę światową, czy wysłuchała kogoś modlitw, czy była wygraną na wiejskim odpuście – takiej figurki Matki Boskiej szukamy i taką przez przypadek znajdujemy. Na jednym z portali ogłoszeniowych trafiamy na piękny krucyfiks z 2 lichtarzami. Piszemy do sprzedawcy, że jesteśmy zainteresowani, pytamy jaki jest koszt wysyłki i czy posiada jeszcze jakieś starocie. Pan odpisuje cenę, a w raz z ceną pisze, że posiada starą figurkę Matki Boskiej datowaną na 1919 rok sugerując się sygnaturą u dołu figury, ale musi wejść na strych, żeby zobaczyć czy stoi cała. Dostajemy zdjęcie figury – piękna, takiej szukaliśmy. Prosimy o dokładne zabezpieczenie przesyłki i już się nie możemy doczekać aż dotrze do nas z Rumii. Paczka przychodzi, otwieramy karton jak dzieci prezent Bożonarodzeniowy- papiery, folie, papiery, folie, kurtka puchowa jedna, kurtka druga – przesyłka fest zabezpieczona, a jednak figurka jest w 20 częściach jak nie lepiej 🙁 Figura która przeżyła II wojnę światową nie przeżyła wysyłki poczty polskiej !!!! No cóż, nikt nam już takiej nie zwróci. Jest przecież jedyna w swoim rodzaju. Damy radę ją posklejać, nawet jeśli zajmie to miesiąc. I tak kawałek po kawałku lepiliśmy, aż Matka Boska ustała na własne \”nogi\”. Podczas sklejania włożyliśmy do środka kartkę z informacją dlaczego i kiedy się tam znalazła. Nie wiemy jeszcze gdzie ją ustawimy, ale na pewno zajmie godne miejsce w naszym domu.
piękna historia :o)
Pięknie u Was. Prace podobne jak u nas. Jak trafiłam na Wasz blog to nie mogłam uwierzyć, bo jakbym czytałam o nas.
Interesujacy artykul. Zachowalem twoj blog w ulubionych.
Teraz bede tu zagladal czesciej. Powinienes jedynie zmienic grafike bo ta
wyglada troche nieprofesjonalnie.